"Fotografując uważnie, zatrzymujemy się, dostrzegamy, uczymy się doświadczać siebie i świat. Zauważać to, co wewnątrz mnie i na zewnątrz. Doświadczać przenikania, jedności, poruszeń. Fotografia staje się wtedy zapisem tego doświadczenia. Pamięta ten moment życia, emocji, myśli, oddechu. I pomaga nam pamiętać. I rozumieć. I czerpać wiedzę o sobie, pogłębiać świadomość. Pomaga też poszerzać spektrum naszych doświadczeń o te chciane i te mniej, albo nie chciane, i mieścic je w sobie. Zawierać, dawać przestrzeń na życie jakiej jest. [...] Dzięki uważności dostrzegam, że to wspólne bycie tych dwóch jakości porusza mnie, wzrusza, zaciekawia, zachwyca. Zatrzymuje się i pochylam nad tym małym fragmentem wielkiego świata. Oddycham, oglądam. Jestem obserwatorką tego „wydarzenia” doświadczając go sobą i w sobie. I decyduję się na działanie, na zrobienie zdjęcia.
A potem, oglądając to zdjęcie jeszcze raz, zadając sobie pytania o zauważenia, intencje, nadawane znaczenia, czerpię z tego spotkania lekcje o otwartości na wszystko co pojawia się w życiu, o czułej obecności wobec cierpienia i nie-chów. Uczę się od natury jak taką czułość dawać. Jak być, kiedy życie bywa kolczaste i skąd czerpać puchate.
Te znaczenia są myślami, dziełem umysłu. Tej świadomej części mnie, która dzięki uważności i obecności w swoim życiu staje się bardziej sobą i jest bardziej w swoim życiu.
Fotografia może być łącznikiem serca i umysłu."
Fragment tekstu autorstwa Joanny Szelugi
show less