Uciekaj – Rodzina Szelesiów, Rytwiany
Sign up for free
Listen to this episode and many more. Enjoy the best podcasts on Spreaker!
Download and listen anywhere
Download your favorite episodes and enjoy them, wherever you are! Sign up or log in now to access offline listening.
Description
W 8-hektarowym gospodarstwie w Rytwianach mieszkała podczas II wojny światowej Genowefa Szeleś z dwójką dzieci: Ryszardem, urodzonym w 1935 roku i Zofią urodzoną w 1932 roku, a także z teściami:...
show morePani Genowefa jesienią 1942 roku zgodziła się przyjąć grupę Żydów i ukryć ich w swoim gospodarstwie.
Mama przetrzymywała tych Żydów…a to były Żydy znajome, staszowskie. Jeszcze przed wojną przychodzili do nas po mleko, po jajka. No i przetrzymywała ich. Każdy chciał przeżyć – wspomina Zofia Czerwiec, córka Genowefy Szeleś.
Dokładnie nie wiadomo, ile osób przybyło do gospodarstwa Szelesiów i jak się oni nazywali. Pani Zofia wspomina, że były dwie grupy ukrywających się. Pierwsi ukryli się w stodole, tylko na pewien czas. Później w gospodarstwie, na strychu nad stajnią ukryła się druga grupa, złożona z 4 mężczyzn, kobiety i małego dziecka. Była taka Żydóweczka mała, młodsza ode mnie, to mama przynosiła ją co rano pod pierzynkę do mnie, żeby się zagrzała – uśmiecha się pani Zofia.
Nocami Żydzi prawdopodobnie opuszczali kryjówkę. Na strych wchodzili po drabinie, wciągając ją za sobą, żeby nie budzić podejrzeń.
Pani Zofia wspomina, że wiedziała o tym, że w gospodarstwie ukrywają się Żydzi, i że nikomu nie wolno o tym mówić. Pomagała mamie zdobyć dla nich jedzenie tak, żeby nie budziło to podejrzeń. W pomoc była zaangażowana ciotka Szelesiów, która mieszkała w Staszowie. Robiła ona zakupy. Na wsi kupowanie dodatkowych produktów od razu wzbudziłoby podejrzenia. Mogłam wtedy chodzić do trzeciej klasy. Ciotka w Staszowie kupowała chleb, to ja już nie szłam ze szkoły z koleżankami do domu, tylko szłam do tej ciotki i niosłam chleb dla tych Żydów. I mama im dawała jeść. Musiała sprzątać i gotować. Raz na dzień tę zupę trzeba było dać – wspomina pani Zofia.
Niespodziewanie, jesienią 1943 roku, do gospodarstwa Szelesiów wjechali Niemcy. Szukali mężczyzny, który zaczął przed nimi uciekać i skrył się w okolicznych zabudowaniach. Mógł to być jeden z ukrywających się Żydów, choć we wspomnieniach mieszkańców zachował się przekaz, że był to jeden z sąsiadów, Polak, który wzięty przez Niemców za Żyda zaczął uciekać i niechcący doprowadził ich do gospodarstwa Szelesiów. Przypadkowa wizyta doprowadziła do rewizji. Tego dnia u Szelesiów młócono zboże. Wśród pracowników była młoda dziewczyna, która prawdopodobnie niczego nie świadoma, powiedziała, że widziała jakiś ruch na strychu stodoły. Niemcy znaleźli Żydów, wywieźli ich i prawdopodobnie zabili.
Jeden z nich kazał Genowefie Szeleś zabrać dziecko (Ryszarda, bo Zofia była w tym czasie w szkole) i uciekać.
Gospodarstwo opuścili wszyscy, poza Janem Kaliną, dziadkiem Ryszarda i Zofii. Następnego dnia Niemcy wrócili, aby ukarać polską rodzinę za przechowywanie Żydów i zastrzelili go…
Gospodarstwo Szelesiów zostało splądrowane. Rodzina wróciła do niego dopiero w 1944 roku. Genowefa Szeleś z dwójką dzieci musiała dorabiać się wszystkiego od nowa.
Mama nie powiedziała „lekcje odrób”, tylko „do roboty. Tak było i trzeba się pogodzić – mówi dziś ze wzruszeniem pani Zofia.
Opowiadamy o Polakach:
- Genowefa Szeleś
- Jan Kalina – teść p. Genowefy, zamordowany przez Niemców
- Zofia Czerwiec, z d. Szeleś – córka Genowefy Szeleś
Ukrywani:
- grupa 5-6 osób dorosłych, małe dziecko
Opowiada:
- Zofia Czerwiec, z domu Szeleś
Information
Author | Radio Kielce |
Organization | Radio Kielce |
Website | - |
Tags |
Copyright 2024 - Spreaker Inc. an iHeartMedia Company