Niezmiennie pozostajemy w strefowej cyrkulacji atmosfery przepływu mas powietrza znad Atlantyku i weekend był tego książkowym przykładem, gdzie po porannych rozpogodzeniach w ciągu dnia i przy napływie chwiejnej masy powietrza doszło popołudniami do rozwoju konwekcji z opadem deszczu, a nawet drobnego gradu. Dodatkowo w sobotę mieliśmy do czynienia z falą na froncie, która miejscami wygenerowała większe opady deszczu (stacja IMGW w Sukowie - 7 mm)
Dzisiaj darowany dzień przez naturę zaznaczy się w postaci małego zachmurzenia i wyższej temperatury - miejscami powyżej 20°C. Na chwilę popłynie ciepłe powietrze z południa za sprawą wędrownego wyżu, który w południe swoje centrum ulokuje nad Karpatami. Ciśnienie mierzone do poziomu morza osiągnie maksymalną wartość 1023 hPa i zacznie spadać. Wiatr powieje z południa i z południowego-wschodu z prędkością - rano do 30 km/h, a po południu do 50 km/h w porywach. Noc najbliższa z dużym zachmurzeniem i bez zjawiska radiacyjnego co pozwoli osiągnąć temperaturę nieco powyżej 10°C. A jutro kolejny front i opady deszczu, niestety chłodno.
Ciekawostka ze świata zwierząt:
Naukowcy ze Szwecji odnotowali rekordową prędkość przemieszczania się jerzyków dzięki najnowszej technologii geolokalizacji. Dane badawcze biologów są dostępne w iScience. Szwedzcy eksperci odkryli, że 570 kilometrów dziennie to średnia prędkość lotu jerzyka zwyczajnego. Jednocześnie najwyższy wskaźnik odnotowany przez ekspertów wynosił około 830 kilometrów dziennie przez dziewięć dni z rzędu.
Specjaliści dokładnie zrozumieli, w jaki sposób ptaki wędrowne osiągają tak imponującą prędkość: nie gromadzą rezerw, w przeciwieństwie do wielu innych ptaków, ale zjadają latające owady. To właśnie ta taktyka pozwala zwiększyć tempo ruchu - uważają biolodzy.