CIĄG DALSZY...
Czułam się osaczona. Bałam się otworzyć skrzynkę emailową, bałam się odebrać telefon, czy to znów nie kolejne pytanie o moją opinię.
Więc w końcu straciłam cierpliwość i wygarnęłam moją opinię wszystkim tym natrętom: telefonicznie, emailowo, osobiście. Każdemu powiedziałam mniej więcej tak:
Proszę mi dać spokój. Gdy będę miała coś do powiedzenia, to Was znajdę i Wam powiem. Zrobię to wtedy, gdy JA będę mieć na to czas i ochotę, a nie wtedy, gdy Wy mi to narzucacie.
Zróbcie łatwo dostępną możliwość wypowiedzenia się na Waszej stronie, tak, by każdy, kto chce Wam coś powiedzieć, mógł to łatwo zrobić o każdej porze dnia i nocy w chwili dla siebie dogodnej.
Dodzwonić się do Was nie można, wtedy, gdy ja mam czas, tylko mi zawracacie d…ę zawsze wtedy, gdy jestem zajęta.
Poza tym, nie mam nic do powiedzenia. Byłam zadowolona, lecz popsuliście to Waszym natręctwem i teraz absolutnie będę każdemu odradzać jakikolwiek kontakt z Wami, bo wiem, że później stracimy mnóstwo czasu i nerwów na odpowiadanie na Wasze głupie, przydługie, natrętne feedbacki.
Wiem, że właściciel Starbarksa tak robił, ale on to robił umiejętnie, a Wy robicie natrętnie i nieumiejętnie bez wyczucia chwili i taktu.
Zrobiliście z tego groteskę. Jeśli nie odpowiadam, to znaczy, że nie mam nic do powiedzenia i proszę mi dać spokój, a nie dręczyć mnie. Czuję się osaczona.
Napisałam to też na różnych forach i wszędzie, gdzie mogłam.
Myślę, że wiele innych osób miało ten sam problem: czuli się osaczeni i na pewno nie tylko ja coś powiedziałam głośno na ten temat, gdyż w ciągu kilku miesięcy stopniowo wreszcie się uspokoiło.
Mogę teraz spokojnie zrobić zakupy online, załatwić sprawę w banku czy urzędzie, kupić paliwo, buty, kawę… bez obawy, że moja skrzynka zaraz zostanie zalana masą emaili z pytaniami o opinię.
Dlatego, z tym zapytywaniem proszę uważać.
Mogę teraz spokojnie zrobić zakupy online, załatwić sprawę w banku czy urzędzie, kupić paliwo, buty, kawę… bez obawy, że moja skrzynka zaraz zostanie zalana masą emaili z pytaniami o opinię albo, że telefon się rozdzwoni z tym samym pytaniem.
Dlatego, z tym zapytywaniem proszę uważać.
Trzeba wyczuć, kiedy klienta można zapytać i JAK to zrobić.
Pozdrawiam,
Ela :smile: