Mądrość życiowa polega na eliminowaniu tego, co nieważne.

Jednak wiele osób nie jest tego świadomych. Myślą, że by osiągnąć więcej, trzeba robić więcej. A to wcale tak wyglądać nie musi. Pozwól, że posłużę się przykładem.

Sam Elliot to zdolny i pracowity menedżer, który w związku ze zmianami w firmie zaczął za dużo brać na siebie chcąc wszystkim pomóc i wszystkich zadowolić. Wynikiem tego był wzrost stresu, frustracji i spadek efektywności jego pracy. Chaos w jego pracy przekładał się na złe nastroje wśród współpracowników.

Szef zaproponował mu wcześniejszą emeryturę.

Sam chciał pozostać w branży. Podczas rozmowy z mentorem ten nieoczekiwanie zaproponował: “Zostań w tej pracy ale rób tylko to, co robił byś jako zewnętrzny konsultant”. Miał więc się zająć tylko tym, co było najistotniejsze.

Zaczął więc odmawiać niektórych zadań.

Za zdziwieniem obserwował, że osoby wyglądające na pierwszy rzut oka na rozczarowane, wydawały się szanować jego decyzje.

Kontynuował te działania.

Na początku miał wrażenie, że uprzyjemnia sobie tylko życie, jednak zaczęło to przynosić efekty. Miał więcej czasu na sprawy ważne i mógł się im poświęcić w 100%.

Po kilku miesiącach zauważył, że jego życie osobiste również na tym zyskało. W pracy, ponieważ poświęcał się tylko ważnym i wartościowym dla firmy projektom, zyskał większy szacunek współpracowników a jego praca stała się bardziej ceniona. Efektem tego była najwyższa premia w jego karierze.

Ten przykład to istota esencjalizmu. “Dopiero gdy pozwolisz sobie nie godzić się na wszystko i nie robić wszystkiego, będziesz mógł osiągać wybitne wyniki w sprawach naprawdę ważnych.

W swojej książce Greg McKeown pokazuje wiele przykładów na potwierdzenie swojej tezy. Nie jest to bezmyślne, a nawet - jak przekonasz się po przeczytaniu książki - będziesz żałować, że nikt nie powiedział Ci o tym wcześniej.