Zastanawialiście się kiedyś nad tym, że o byciu w naturze i o doświadczaniu jej mówimy przede wszystkim z pozycji siły? Atak szczytowy”, „zdobywanie góry”, „pokonywanie szlaku” – to wszystko język ze świata wojny, język ze świata mężczyzn. Świata, który - jak mówi moja dzisiejsza rozmówczyni - to co dzikie, każe ujarzmić, to co nieprzewidywalne – opanować, a to co nieskazitelne - wyeskploatować.
Nie sposób się nie zgodzić, prawda?
Czy rzeczywiście w byciu w naturze nie ma miejsca na zupełnie inne doświadczenia? Na bycie blisko, na bycie dziko, bycie w zachwycie i jedności z przyrodą. Na rozgoszczenie się w naturze, jak w naszej dobrze znanej, bezpiecznej przestrzeni, o której trochę chyba zapomnieliśmy zamykając się w domach, mieszkaniach i apartamentowcach, a co za tym idzie, w naszych przekonaniach dotyczących natury jako tej dzikiej i niebezpiecznej.
Zwłaszcza my, kobiety, dałyśmy sobie wmówić, że nasze miejsce jest w domu, przy dzieciach, w znanym i oswojonym otoczeniu. A każda próba wyjścia poza ten schemat na pewno skończy się niepowodzeniem. Bo przecież to mężczyźni zdobywają świat, a my strzeżemy ogniska domowego, prawda? Wszyscy to znamy.
Podczas naszej dzisiejszej rozmowy postaramy się te schematy nieco rozbroić, pokazując, że my kobiety, też mamy prawo do doświadczania natury, do poznawania - na swój własny sposób - tego co nas otacza. I co najlepsze, robimy to od lat. Tylko jakoś nikt o tym głośno nie mówił.
Moją dzisiejszą gościnią jest Joanna Długowska, połowa teamu Mikrowyprawy, pomysłodawczyni i organizatorka pierwszego polskiego festiwalu kobiecego outdooru - COSY OUTDOOR FESTIVAL, który odbędzie się już za kilka dni w Schronisku PTTK w Dolinie Roztoki w Tatrach.
show less