Tniemy czy rozmawiamy?
Na moim osiedlu wycięto piękne dorodne dęby i wiąże się z tym zaskoczenie. Zaskoczeni są mieszkańcy, bo nikt ich nie uprzedził, a oni planowali dębowy zielony skwer. Zdziwiony ich reakcją jest deweloper, który twierdzi że ma wszelkie pozwolenia, więc może ciąć nawet w okresie lęgowym. Zdziwiony jest urząd miejski, który o wszystkim dowiedział się z Facebooka; urząd podkreśla, że zieleń jest dla niego ważna, więc opisany przypadek zbada. Dlaczego wszyscy są zgodni w tym zdziwieniu? Może gdyby się komunikowali zawczasu i rutynowo, byłoby inaczej - może drzewa nadal by rosły. Ten monolog jest o znaczeniu komunikacji i budowaniu relacji między mieszkańcami, deweloperem i urzędem.