"Rodzina na swoim" - tak przewrotnie nazywają slajdowiska ze swoich wypraw Natalia i Mariusz, którzy wraz ze swoim synem Maksem od dwóch lat są w podróży. Ich domem jest cały świat...
Pragnienie podróżowania od zawsze było w sercach Natalii i Mariusza, więc zawsze podróżowali, także gdy urodził się ich syn - Maks. Kiedy nadarzyła się okazja wyjechali do Szwajcarii, aby tam zarobić na wymarzoną wyprawę - podróż dookoła świata. Spędzili tam trzy lata, aż w końcu postanowili wyruszyć. Zaczęli od Ameryki. Od Meksyku jechali na południe aż do samej Argentyny, spędzili tak cały rok. Wrócili do Polski na miesiąc, po czym znów wyjechali, tym razem do Azji i Australii, gdzie spędzili jedenaście miesięcy. Niedawno wrócili do kraju, ale za kilka tygodni ponownie wyruszają, tym razem do Afryki. We wszystkich wyprawach towarzyszy im ich syn Maks, który obecnie ma dziewięć lat. Zapytacie - jak to? A szkoła??? Szkoła jest - w podróży. Maks uczy się w trybie edukacji domowej, ale hmmm... tej domowej to tam jak na lekarstwo - uczył się już w autobusie, w pociągu, pod namiotem i w hostelach...

Natalia i Mariusz Tokarczykowie to prawdziwi worldschoolerzy, choć sami tak siebie nie nazywają :) - prowadzą bloga, w którym opisują swoje wyprawy i zamieszczają piękne fotografie, można ich znaleźć tutaj.

Jak pogodzić życie w podróży i edukację dziecka? Czego można łatwo nauczyć się będąc ciągle w ruchu, w różnych krajach i na różnych kontynentach? Posłuchajcie!