Wierzymy w solidarność kobiet. Kiedy kobiety mocno stoją po swojej stronie to zawsze związane są z tym mocne, pozytywne emocje. Bycie po swojej stronie i po stronie innych kobiet to nie jest łatwe zadanie. Konserwatywne społeczeństwo zachęca do tego, żeby kobiety uważały inne kobiety na swojego największego wroga. Tak łatwo mówić źle o innych kobietach: jeśli on zdradził, to wina jest tej drugiej, praca z kobietami to największa kara, a jej sukcesy, to zagrożenie dla mojej pracy. Uczy się nas byśmy wzajemnie traktowały się jako podejrzane, bezlitosne rywalki o rzadko dla nas dostępne dobra: odpowiedniego mężczyznę, dobrą pozycję w pracy, uznanie w środowisku, w którym żyjemy i realizujemy się zawodowo. Kiedy występujemy przeciwko innym kobietom, zawsze strzelamy gola do własnej bramki. Mówiąc: nie lubię pracować z kobietami, tak naprawdę mówimy źle o sobie- nie można ze mną pracować. Mamy prawo i obowiązek szukać sojuszniczek między sobą. Silnie zmotywowana, określona sama prze siebie kobieta, na którą nie czeka zemsta bogów, za to, że niekoniecznie szuka swojego odbicia w oczach mężczyzny, to nie jest zagrożenie, ale szansa dla nas wszystkich. Wspierajmy, się dmuchajmy sobie w skrzydła i koleżankujmy się. Spójrzmy na solidarność kobiet, jak na nasz wielki zbiorowy obowiązek.