Settings
Light Theme
Dark Theme

PraskieAudiohistorie e28 Wojna na Różycu

PraskieAudiohistorie e28 Wojna na Różycu
Jul 5, 2021 · 4m 29s

Anna Mizikowska: Przypominamy o naszym słuchowisku „Bazar Różyckiego. Tam było wszystko”! W muzeum można posłuchać wielogłosowej opowieści o tym słynnym targowisku. Opowiadamy historię przez pryzmat zwykłych ludzi i codziennych spraw....

show more
Anna Mizikowska: Przypominamy o naszym słuchowisku „Bazar Różyckiego. Tam było wszystko”! W muzeum można posłuchać wielogłosowej opowieści o tym słynnym targowisku. Opowiadamy historię przez pryzmat zwykłych ludzi i codziennych spraw.
W tym odcinku prezentujemy fragment słuchowiska, dotyczący okupacji i Powstania Warszawskiego z perspektywy kupców i kupujących na Różycu.
Ryszarda Zielińska: - Nawet jak już nic nie było, jak już było wszystko w ruinach, nie było sklepów, nic. Na Bazarze Różyckiego nie wiem, spod ziemi wykopywali, czy coś. Zawsze coś się znalazło i zawsze coś tam można było z tego uszyć.
Olga Charkiewicz: - Dopiero w czasie okupacji to były jesionki były takie… no… szyte jak to chałupniczo bym powiedziała i w tym, na bazarze można było kupić. Mama w czasie okupacji to szydełkiem robiła kapcie, taki sznurek papierowy był kolorowy. Z tego sznurka papierowego. One nie były trwałe, bardzo ładnie wyglądały, bo były tam zielone, czerwone i jeszcze obszywała to futerkiem, takie skrawki dostawała tam od swojej ciotki, czy kuzynki, która z kolei jakieś dziecięce rzeczy tam szyła. Na Bazar Różyckiego właśnie takie futerka, takie nosiły dzieci takie futerka z królika białe, z pomponami, zawiązane, no tak. No już nie te czasy, ale to było coś, że każde dziecko ma takie zdjęcie, bo to były jakiś dowód, że to dziecko jest dobrze ubrane.
Teresa Szejwian: - Mama trochę poszła do handlu pracować, bo było ciężko, bo wszytko było doszczętnie spalone i nic nie zostało wyratowane, ale mamie nie szło. Bo to trzeba mieć też smykałkę do wszystkiego. I do handlu też. Także mój starszy właśnie mój brat pomagał mamie przy handlu i była łapanka na bazarze Różyckiego. A mój brat przerażony i mówi: „mamo i co teraz z nami będzie? Co z nami będzie?” A moja mama nie myślała długo i mówi: „masz medalik? Weź ten medaliczek - mówi - trzymaj się, ja też, i Pan Bóg nas przeprowadzi”. On mówi: „Mamo naprawdę to się uda? - No tak synku, trzymaj się”. No i mama tak wzięła tą chustkę sobie tak bardziej nasunęła, to była skóra i kości, no była bardzo mizerna, wychudzona. No i w końcu przechodząc, po niemiecku tam Niemiec coś krzyczał, żeby przepuścić ich. A potem jak oni już przeszli, to on odetchnął: „Mamo udało się. Naprawdę.”
Tadeusz Kosiński: - Były łapanki. Niemcy otaczali Bazar Różyckiego od strony ulicy Targowej z Łukowskiej i od Brzeskiej. Zamykali, zabierali wszystko, co im się podobało z tego bazaru. Brali tam kilkudziesięciu, czy więcej niż kilkudziesięciu mężczyzn, wywozili nie wiadomo gdzie.
Teresa Szejwian: - Mama była tak zapracowana na tym Bazarze Różyckiego. Ona nie wiedziała, że powstanie wybuchło. I tak się cieszyła, że tak ludzie jej rzucają te pieniądze. I znikają. I tak się cieszyła pamiętam, że dzisiaj nam dobry obiad ugotuje, jedzie do sklepu, a tu w sklepach nic nie ma. Ona nie wiedziała, że tak ludzie wszystko wykupowali prawda, rzucali jej pieniądze. Nawet reszty nieraz nie chcieli zabrać.
show less
Information
Author Praskie Audiohistorie
Website -
Tags

Looks like you don't have any active episode

Browse Spreaker Catalogue to discover great new content

Current

Looks like you don't have any episodes in your queue

Browse Spreaker Catalogue to discover great new content

Next Up

Episode Cover Episode Cover

It's so quiet here...

Time to discover new episodes!

Discover
Your Library
Search