Dzisiaj mam temat, do którego zainspirowała mnie dyskusja na LinkedIn po poście znajomego trenera. Czy budując swój wizerunek eksperta warto, czy można mówić o pieniądzach jakie się zarabia, właśnie dzięki temu, że jesteś ekspertem?

Wprowadzająco w temat szybko opowiem o co chodziło w tej dyskusji, która była inspiracją do tego odcinka.Otóż Tomek Kolasiński, osoba rozpoznawalna na LinkedIn, z zasięgami, trener sprzedaży i negocjacji, popełnił pewnego dnia wpis, w którym podsumował swoje biznesowe efekty w czasie pandemii. Napisał, że miał zły miesiąc, bo zarobił tylko 8 tys. zł, podczas gdy w tym samym okresie rok temu zarobił ponad 20. I nazwał taki wynik porażką. Swoją, w konkretnej sytuacji i z konkretnym punktem odniesienia.Przyznasz pewnie, że miał prawo tak to ocenić, w końcu każdy z nas ma inny benchamark, wie jakie elementy najwięcej ważą w jego codziennej pracy i kiedy jest bardzo dobrze, kiedy OK, a kiedy już nie za fajnie.

W odpowiedzi, ekspert z innego zupełnie obszaru skomentował u siebie na wallu, tworząc zupełnie nowy post, że to niepoważne i świadczy o oderwaniu od rzeczywistości. Trudnej rzeczywistości, w której znalazło się większość z nas z powodu pandemii.

I tak sobie myślę, czy budując markę eksperta, warto pokazywać wycenę swojej pracy? Niezależnie czy prowadzisz firmę, czy pracujesz na etacie?